sobota, 16 lipca 2011

... and this year




Still dry...

W tym roku Wrocław powitał nas słoneczną pogodą kiedy akurat przyjechaliśmy tylko z wizytą do okulisty dziecięcego. Szkoda było od razu wracać, posiedzieliśmy przy fontannach. Maciek przez chwilę był suchy... Ponieważ zamierzaliśmy jeszcze zajrzeć do Galerii Dominikańskiej, w pierwszych sklepach z brzegu kupiliśmy mu jakąś koszulkę i gatki. Ja na tych zdjęciach mam okazję zaprezentować sukienkę, którą bardzo lubię, choć noszę rzadko. Szyta z koła, pod biustem tak obcisła, że nie trzeba stanika, bardzo w moim stylu. „Bo ty lubisz takie starocie” powiedziałaby moja siostra, zdziwiona że jeszcze ktoś nosi sukienki szyte z koła. Ja noszę!


... but not for long





1 komentarz:

  1. I znow przepiekna sukienka! mam hopla na punkcie tej czesci garderoby i moje oko jak radar wylapuje co piekniejsze okazy :)

    OdpowiedzUsuń