poniedziałek, 10 października 2011

Grounded / Uziemieni


Dziękujemy tatusiowi za zadbanie o nasze zmarznięte stopy (kaloryfery jeszcze zimne), ale to niestety nie pomogło, bo choroba zaatakowała nas od góry, znaczy się wirusowo-wziewnie. Odganiamy wizję antybiotyku jak tylko możemy, wobec czego Maciek będzie tkwił w domowych pieleszach do piątku, a mama z nim.
Dopiero pierwszy dzień w domu, a już robię niedorzeczne rzeczy, jak np. zdjęcia samej sobie przed lustrem (Stylioki, spójrz, mam proste włosy), pilnując Maćkowego mycia zębów. Z rzeczy absurdalnych zrobiłam dziś jeszcze pranie i odkurzanie, a jak mi zupełnie odbije, to i za gotowanie się wezmę. Brak ruchu stanowczo nie służy mojemu mózgowi.

Maciek’s ill, so we’re grounded. He’s got a break from the kindergarten and me – from work. I can’t say I like sitting at home, hence I’m doing some stupid things like taking photo of myself in front of the mirror. I did also some vacuuming and ironing and I’m afraid I’ll even start cooking soon.
scarf - no name but new in

7 komentarzy:

  1. Ale fajne bamboszki! Ja latem kupiłam sobie z króliczego futerka - chyba niedługo zacznę grzać nimi stopy.... -emnilda

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie:D i jak się w takich czujesz? Bo świetnie wyglądasz:)

    Kuruj się!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super kapcie, czasem z nudów robimy coś praktycznego. Pozdrawiam i zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  4. dla mnie bomba!
    już zawsze chcemy Cię taką widzieć. od dzisiaj musisz wstawać pół godziny wcześniej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziurka, Stylioki dzięki, ale to wyjątkowo, bo nie zamierzam niszczyć sobie i tak marnych włosów prostownicą (bo wstać wcześniej to potrafię)

    OdpowiedzUsuń
  6. o jaaa, ale fajna kapcioszki ;-)
    mnie niestety rzadko bywa w stopy zimno, i zimą po propstu noszę po domu klapeczki basenowe...
    (bo tak, to chodzę boso)

    OdpowiedzUsuń
  7. CUDOWNE!!! też chcę takie, te włochate są fantastyczne

    OdpowiedzUsuń